W nocy z 16/17 kwietnia 1560 roku w kościele pw. Św. Franciszka w Morrovalle wybuchł pożar. Kiedy ojciec Bonaventura, przełożony klasztoru, zorientował się, że świątyni grozi niebezpieczeństwo, szybko wezwał współbraci i mieszkańców Morrovalle. Aż 7 godzin trwała walka z płomieniami, które trawiły wszystko po kolei. W końcu zawalił się dach i część ścian kościoła. Zakonnicy nie bacząc na grożące im niebezpieczeństwo, chcieli dotrzeć do ołtarza, by ratować Przenajświętsze Ciało Pana Jezusa ukryte w tabernakulum. Gdy to się udało, zobaczyli, że pod wpływem wysokiej temperatury naczynia liturgiczne uległy stopieniu. Jakież było więc ich zdziwienie, gdy na prawie spalonym korporale ujrzeli nietkniętą przez ogień dużą Konsekrowaną Hostię, która była używana przy wystawianiu Najświętszego Sakramentu.
Zakonnicy w specjalnym piśmie zrelacjonowali papieżowi Piusowi IV jawny cud, a on wysłał do Morrovalle swoich delegatów, którzy mieli zbadać zjawisko. 5 miesięcy później Ojciec Święty wydał bullę potwierdzającą cud. Spalony kościół został odbudowany, jednak Hostia wraz z korporałem zaginęła. O cudzie mówi jednak do dziś, choćby napis, który wita przybywających do miasta: miasto eucharystycznej.